,,Madonna Toruńska (…) wykreśliła miastu honorowe miejsce na widowni plastycznych arcydzieł Europy, przedstawiając jednocześnie jedną z najkapitalniejszych form powszechnie natenczas obowiązujących nakazów estetycznych’’ – tak w 1933 roku znany polski historyk sztuki pisał o Pięknej Madonnie z Torunia. Jak potoczyły się jej losy?
Styl Piękny to jeden z najciekawszych zjawisk w rzeźbie późnośredniowiecznej. W jego ramach powstał nowy typ Madonny – kobiecej, o realnej cielesności, która w czuły sposób koncentruje się na dzieciątku Jezus. Piękne Madonny pojawiły się na mapie zjawisk artystycznych Europy krótko przed rokiem 1400, w ramach tzw. stylu międzynarodowego ok. 1400.
XIV-wieczny, krzyżacki Toruń uchodził za ważny ośrodek artystyczny. Co ciekawe to najprawdopodobniej w Czechach około roku 1390 nieznany rzeźbiarz wykonał figurę Madonny z Dzieciątkiem przeznaczoną do franciszkańskiego kościoła NMP w Toruniu. Na początku XVII wieku rzeźbę przeniesiono do kościoła Świętego Jana Ewangelisty i Chrzciciela w tym samym mieście. Wiadome jest, że w 1942 roku Madonna trafiła do składnicy konserwatorskiej w Grębocinie (niemieccy uczeni zdawali sobie sprawę z jej ogromnej wartości). W Toruniu po wojnie krążyły plotki, że ostatnim znanym miejscem przechowywania figury był Szczecin.
Co ciekawe, słynny polski historyk sztuki prof. Zygmunt Świechowski wypytał prof. Karla Clasena w roku 1962 podczas spotkania obu historyków sztuki w Berlinie o losy rzeźby. Z wypowiedzi dało się wydedukować, że Piękna Madonna jest bezpieczna, Clasen widział ją po wojnie, jednak jest zobowiązany do zachowania tajemnicy.
Inną poszlaką wydaje się być informacja przekazana od znawcy pięknych Madonn – profesora Gwido Chmarzyńskiego profesorowi Józefowi Poklewskiemu - twierdził on, że podczas studiów dowiedział się on, że figura znajduje się w prywatnej kolekcji pod Bonn.
Obecnie w toruńskim kościele stoi kopia wykonana w 1957 roku przez rzeźbiarza Witolda Marciniaka, jest umieszczona na oryginalnej konsoli z wizerunkiem Mojżesza.