Porcelana, wachlarze, pagody – fakt, że Europejczycy fascynowali się sztuką Azji od lat, znamy nie od dziś. Już w przekazach z XVII wieku czuć, że chinoiserie wkrótce zakróluje na starym kontynencie. W XIX wieku rekordy popularności wśród paryskich kolekcjonerów biła z kolei japońszczyzna. Natomiast od przełomu wieków artyści i artystki z Azji sami zaczęli zaznaczać swoją obecność na salonach i w bohemach.
Ich historie zdecydował się opowiedzieć zespół kuratorski singapurskiej National Gallery. Jeszcze do 17 sierpnia trwa tam wystawa „City of Others” dedykowana twórcom i twórczyniom azjatyckiego pochodzenia, którzy tworzyli w międzywojennym Paryżu.
Struktura wystawy opiera się na podziale tematycznym. W pierwszej części skupiono się na wpływie sztuki Azji, szczególnie laki, na europejskie wzornictwo. Kolejna ukazuje Paryż pod kątem problemu napięcia między kolonialną władzą a antyimperialistyczną opozycją. Następnie podjęto tematy tańca, wystawiennictwa, życia prywatnego i towarzyskiego, kończąc wreszcie na drugiej wojnie światowej.
Wystawy tego typu – skupiające się na osobach artystycznych o konkretnej tożsamości, często niezwiązanych ze sobą osobiście – zyskują na popularności, choć nie są one łatwe do przeprowadzenia.
Zdaje się, że za wystawą w Singapurze stały skrupulatne badania, a zespół doszedł do nowych spostrzeżeń, szczególnie w kwestii studium przypadków przy śledzeniu międzykulturowych wpływów. Zaprezentowany punkt widzenia, który podkreśla wpływ francuskiej tradycji artystycznej na imigrantów, odwraca role w narracji o europejskiej fascynacji Azją.