Malarstwo „księcia Montparnasse” jest pełne kobiet o migdałowatych oczach i wydłużonych proporcjach ciała. Grzecznie siedzą w pustawych przestrzeniach, często bez ruchu. Nie bez powodu przypominają nam melancholijne muzy Modiglianiego – Mojżesz Kisling, bo to o jego obrazach mowa, był jego sąsiadem w La Ruche.
Od 20 września w Muzeum Miasta Pabianic trwa wystawa „Kisling w Pabianicach. W doborowym towarzystwie: Picasso, Modigliani, Chagall, Łempicka i inni…”, gdzie obejrzymy aż 50 dzieł artysty.
Kisling zaczynał na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, ale po studiach zdecydował, że to nie jest miasto dla niego. Po drodze z krakowskiego Kazimierza do Paryża napotkał na takich artystów jak Picasso i Braque, z to w Bretanii nawiązał kontakt ze Ślewińskim. Między innymi to te relacje ukształtowały jego styl.
Choć przydomek „książę” odnosił się raczej do jego charyzmatycznej osobowości, to odnajdziemy w jego obrazach kobiet coś z renesansowych portretów arystokracji. Prostota kompozycji, pustawa przestrzeń i kadr przywołują na myśl na przykład obrazy Botticellego.
École de Paris kojarzymy przede wszystkim z wpływami modernistycznych styli jak kubizm i fowizm, ale wielu twórców i twórczyń związanych z tym skupiskiem czerpało też z dawnych tradycji malarstwa europejskiego. Odzwierciedla to przede wszystkim tematyka ich dzieł – martwe natury, konwencjonalne portrety, akty i pejzaże.