Mistrzowie Współczesności  - Licytuj!

Artbidy.com
×

Mistyczka, malarka, badaczka zjawisk paranormalnych, medium - to tylko nieliczne z określeń, jakimi można by odnieść się do szwedzkiej artystki Hilmy af Klint. I chociaż, jak sama mówiła, nie do końca wiedziała, co przedstawiają jej obrazy, to stała się pionierką sztuki niefiguratywnej. 

Energia Hilmy af Klint

Energia. To słowo stanowi pierwszą myśl kiedy patrzy się na ten obraz - „Pierwotny Chaos” (1906-1907). Mocne niebieskie tło, które zdaje się eksplodować. Zaraz potem powstają rodzące się w chaosie spirale w kolorach pastelowej zieleni i miedzi. Całość sprawia wrażenie stworzenia świata, siły nim rządzącej, która jakby porusza się na płótnie. Świdruje, drga, wiruje, mieni się w oczach.


„Pierwotny Chaos, No. 16” 1906-1907, olej na płótnie, 53 x 37 cm (źródło: www.artsy.net)

Pierwsze obrazy

Jej pierwsze obrazy abstrakcyjne powstały w 1906 roku, czyli na kilka lat przed Wassilym Kandinskym, Pietem Mondrianem i Kazimierzem Malewiczem, których uważa się za ojców malarstwa abstrakcyjnego XX wieku. Niestety wiele lat czekała na ponowne odkrycie.

Kiedy powstawał jej cykl „Obrazy do Świątyni” (1906-15) nikt po jego ukończeniu nie zobaczył go w całości. Świat zachwycał się wówczas „Pannami z Avignon” Picassa (1907), które niejako zainaugurowały kubizm czy „Tańcem” Henriego Matisse'a. Sztuki Hilmy af Klint nie można rozpatrywać w tym kontekście, gdyż jej dzieła odkryto dopiero dwadzieścia lat po jej śmierci. Oto krótka historia tej wyjątkowej kobiety i recepta na sztukę abstrakcyjną.

26 października 1862 roku na Zamku Karlberg w Szwecji przychodzi na świat czwarte dziecko Mathildy Sonntag i oficera marynarki Victora af Klinta. Hilma wychowuje się na wyspie Adelsö na jeziorze Mälaren. Kiedy ma dziesięć lat jej rodzina przenosi się do Norrtullsgatan w Sztokholmie, jednak w każde lato wraca na wyspę cieszyć się jej piękną naturą. W wieku siedemnastu lat zaczyna uczestniczyć w seansach spirytystycznych, będą one stanowić ogromną częścią jej przyszłego życia. Rok później umiera jej siostra Hermina, a Hilma coraz bardziej zagłębia się w religii i spirytyzmie.


Hilma af Klint na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Sztokholmie, 1885 (źródło: www.theguardian.com)

Przodowniczka 

Po skończeniu dwudziestu lat zostaje przyjęta do Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jest wówczas jedną z pierwszych kobiet studiujących na Wydziale Malarstwa. I chociaż w Szwecji kobiety mogły uczęszczać na studia od 1864 roku, to wciąż istniało przekonanie, iż nie są one w stanie tworzyć wielkiej sztuki i mogą tylko kopiować dzieła. W 1887 roku Hilma kończy studia z wyróżnieniem, a dzięki zdobytemu stypendium może pracować w studio w Kungsträdgården. To nie lada miejsce, a centrum Sztokholmu, w którym ona - debiutująca malarka zdobywała uznanie.  Swoje atelier dzieliła z dwoma innymi artystkami. Warto również wspomnieć, że wcześniej swoje prace w tym samym miejscu wystawiali Ernst Josephson oraz Edvard Munch. Autor kultowego „Krzyku” staje się inspiracją dla młodej kobiety, która dostrzega w jego pracach poszukiwanie ludzkiego wnętrza.

Spirytyzm

Spójrzmy teraz na jej historię w szerszym ujęciu. Połowa XIX wieku. Zaczyna się moda na spirytyzm. W kolejnych latach fascynację nim potęgują kolejne odkrycia naukowe takie jak fale elektromagnetyczne (1886) czy promieniowanie rentgenowskie (1895). Hilma już jako nastolatka miała do czynienia z praktykami spirytystycznymi. Interesowała ją teozofia Madame Blavatsky (Jelena Pietrowna Bławatska) i symboliczna postać Christiana Rosenkreuza.

W 1896 roku razem z czterema innymi artystkami zakłada grupę De Fem (The Five). Anna Cassel, Cornelia Cederberg, Sigrid Hedman, Mathilda Nilsson oraz Hilma - wszystkie podzielają te same przekonania, fascynuje je teozofia, religia, zjawiska paranormalne. Przez dziesięć kolejnych lat spotykają się co piątek na seansach. Siedzą w półmroku przy okrągłym stoliku w przestronnym pokoju. Hilma pełni rolę medium. Rytuał trwa kilkadziesiąt minut i obejmuje modlitwę, czytanie Biblii oraz medytację, przechodząc następnie w kontakty z duchami, których nazywane były „Wysokimi” (De Höga Mästare). Na stole zawsze leżą notes i przyrządy do pisania. Kobieta ma ciężki oddech, jej wzrok staje się nieobecny, trudno powiedzieć, gdzie patrzy. W trakcie rytuału Hilma stosuje pismo automatyczne (które trzydzieści lat później odkryli na nowo surrealiści) oraz tworzy rysunki. Bez chwili namysłu dobiera kolory, jej ręka jest zawsze pewna. Kiedy seans się kończy, podpisuje rysunek „D.F.” (De Fem). 

Hilma badała więc religie świata, zgłębiała nauki przyrodnicze oraz atomy szczegółowo opisując swoje spostrzeżenia. Wielu współczesnych jej pionierów sztuki abstrakcyjnej - Kandinsky, Malewicz, Modrian czy Kupka - chciało przekroczyć granice świata fizycznego. Malarstwo abstrakcyjne stało się kluczem do wykreowania nowych wrażeń estetycznych.

Podczas jednego z seansów, w 1904 roku, „Najwyższy” Amaliel zleca jej namalowanie cyklu obrazów, który ma stanowić  odbicie nieśmiertelnego aspektu człowieczeństwa, duchową rzeczywistość. Dwa lata później zaczyna pracę nad „Obrazami do świątyni” („Paintings for the Temple”). Pierwsza grupa obrazów jest studium przygotowawczym pod nazwą „Pierwotny Chaos” i składa się z dwudziestu sześciu prac. Hilma wszystko trzymała w tajemnicy, tylko nieliczni mogą je zobaczyć. Niestety prace zostają przerwane na cztery lata przez chorobę matki. W tym czasie nie powstaje nic poza jednym portretem. Malarka powraca do cyklu w latach 1912-15 i wtedy powstają dwie kolejne grupy: „Łabędź” i „Gołębica”. Całość obejmuje łącznie 193 obrazy. Jest to wówczas jeden z pierwszych przykładów malarstwa abstrakcyjnego w świecie zachodnim. Hilma eksperymentuje w nim z formą i tematem, czego wypadkową są najbardziej niezwykłe prace. W notatkach pisze: Obrazy zostały namalowane przeze mnie, bez wstępnych rysunków i z wielką siłą. Nie mam pojęcia, co mają przedstawiać obrazy. Pracowałam szybko i pewnie, nie zmieniając ani jednego pociągnięcia pędzla [1]. Pokazuje swój cykl Rudolfowi Steinerowi, ten jasno stwierdza natomiast, że go nie rozumie i przez następnych pięćdziesiąt lat nikt nie jest w stanie go rozszyfrować. Niemniej jednak podobają mu się niektóre z obrazów; ten podobny do wschodnich mandali - „Ewolucja nr 15” jest dla niego duchowym autoportretem af Klint (wyprzedziła tym samym mandalę Carla Gustava Junga).

Inni pionierzy

Tymczasem w innej części świata Wassily Kandinsky tworzy własną teorię sztuki. Podobno któregoś wieczora po powrocie do domu zauważył na ścianie dziwny obraz. Był niebywały, zupełnie inny niż wszystko, co widział dotychczas. Na płótnie były widoczne tylko formy emanujące oślepiającym blaskiem. Okazuje się, że to jego własna praca wisząca do góry nogami. Ta krótka anegdota ilustruje jego późniejsze pragnienie usunięcia z pola obrazowego tego co figuratywne. Tak powstaje w 1910 roku ikoniczna „Akwarela abstrakcyjna”  (która tak naprawdę nie maiła nadanego tytułu) oraz książka teoretyczna „O pierwiastku duchowym w sztuce”. Co jest dla Rosjanina celem sztuki? Odnalezienie oraz wyzwolenie sił duchowych tkwiących w człowieku, szarym mieszczuchu, który zapomniał, o czym traktuje wielka sztuka.


Wassily Kandinsky „Akwarela abstrakcyjna” 1910 (źródło: www.niezlasztuka.net)

Malarstwo abstrakcyjne ma także drugiego pioniera - Holendra Pieta Mondriana. Obok Rembrandta czy Vincenta van Gogha najważniejszego rewolucjonisty malarstwa w historii tego kraju. Dąży on do harmonii i proporcji wyrażonej za pomocą linii. Sztuka, matematyka, racjonalność, rytm. Obrazy muszą składać się z barw podstawowych. Tak tworzy się „Kompozycja w czerwieni, błękicie i żółcieni” w 1930 roku. Wcześniej jednak powstaje inny obraz, który na stałe zakorzenił się w popkulturze i nie tylko - „Czarny kwadrat na białym tle” (1915) Kazimierza Malewicza. Jego teoria suprematyzmu zakłada całkowite oderwanie sztuki od rzeczywistości, maksymalne uproszczenie form w celu wydobycia esencji, istoty podmiotu, której nic nie będzie rozpraszać. Najważniejsze jest odczucie, a nie to, co jest na obrazie.


Piet Mondrian „Kompozycja w czerwieni, błękicie i żółcieni” 1930 (źródło: www.rynekisztuka.pl)

Przywołanie tych wielkich nazwisk oczywiście nie pojawia się bez powodu, ponieważ pierwszy abstrakcyjny obraz Hilma tworzy w 1906 roku, zaś Kandinsky wkracza na arenę artystyczną w 1910, później do głosu dochodzi Malewicz i Modrian. Jak widać w tym panteonie ojców sztuki abstrakcyjnej , znajduje się jedna matka. Oczywiście nie można ustalić dokładnie, kto jest pierwszy, te granice są niezwykle płynne, a wielu twórców działających niezależnie od siebie dochodzi do podobnych wniosków. To, co jest istotne, to dostrzeżenie Hilmy jako artystki o światowej klasie, której teorie są nie mniej rewolucyjne.

Nauki przyrodnicze w sztuce Af Klint

Af Klint po ukończeniu cyklu nadal tworzy obrazy metafizyczne, ale przychodzi zmiana w jej twórczości - staje się bardziej niezależna, wyzwolona spod wpływów spirytystycznych, chociaż duchowość nadal była jej głównym źródłem inspiracji. Powstaje seria „Parsifal” oraz geometryczny cykl „Atom”, gdzie widać jej zainteresowanie naukami przyrodniczymi i botaniką. W tym czasie spisuje też swoje duchowe przemyślenia. Okazuje się, że transkrybowany tekst obejmuje 1240 stron pisanych na maszynie.


Widok wystawy „Hilma af Klint: Paintings for the Future” w Muzeum Guggenheima w Nowym Yorku z 2019, seria „Parsifal” 1916 (źródło: www.guggenheim.org)

Późniejsza twórczość

Dopiero w latach 20. XX wieku, po śmierci matki, rozpoczyna się naprawdę intensywny rok twórczej pracy artystki. Dołącza ona do Towarzystwa Teozoficznego i poznaje, wcześniej wspomnianego, Rudolfa Steinera, założyciela towarzystwa antropozoficznego. Na rok porzuca malarstwo abstrakcyjne, aby powrócić do niego w nowej formie. Teraz nie interesują jej geometryczne kształty a kolory - to one generują przedmiot. W latach 1921-30 Hilma rozpoczyna kolejne studia - antropozofię. Pochłaniają ją wykłady Steinera, tak więc z tego okresu nie zachowały się żadne znane dzieła. Tworzy wówczas cykl z rysunkami kwiatów, mchów i porostów dla Biblioteki Naukowej w Dornach, które stanowią część ezoterycznego systemu klasyfikacji przyrody. Niestety prace zniknęły i do dziś nie można ich odnaleźć. W tym czasie studiuje też teorię kolorów Goethego. Autor „Cierpień młodego Wertera” obracał się w kręgu artystów, podobno zapytał kilku z nich, skąd się biorą kolory. Żadna odpowiedź nie usatysfakcjonowała go w pełni, tak więc postanowił sam takowej poszukać. Tak w 1810 roku została opublikowana „Teoria kolorów” ("Zur Farbenlehre"). Starał się w niej obalić teorię kolorów Newtona. Białe światło miałoby zawierać w sobie inne kolory? Absolutnie bez sensu! [2] - miał powiedzieć. Według niego kolory powstają w wyniku współdziałania światła i ciemności oraz mają wpływ na stany emocjonalne (w przeciwieństwie do Newtona, dla którego miały istotę neutralną). Stworzył własne koło barw, ale starał się w nim zawrzeć strukturę dwubiegunową (niczym magnesy). Nie tylko Hilmę interesowały zagadnienia kolorów oraz światła, wiele tekstów poświęciły im później Kandinsky.

W 1932 roku Hilda af Klint maluje natomiast dwa obrazy: „Blitz nad Londynem” oraz „The Mediterranean Naval Battle”. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż są to sceny, które mają miejse podczas II Wojny Światowej siedem lat później. Do dziś te prace uznaje się za wizjonerskie. Pod koniec życia, w 1944 roku, przenosi się do swojej kuzynki Hedvig w Ösby. Jednak w tym samym roku 82-letnia Hilma umiera na skutek obrażeń odniesionych w wypadku tramwajowym.

Łącznie stworzyła ponad 1200 obrazów abstrakcyjnych, które miały stanowić ucieleśnienie niewidocznych wymiarów. Przez całe swoje życie starała się odkryć pewnego rodzaju tajemnicę, jednak to się jej nie udało. Można ją określić słowem atopos, czyli ten, kto nie może znaleźć sobie miejsca. Jej testament jest równie zagadkowy co tworzone obrazy. Zapisała jasno, że jej prace nie mogą być udostępniane publicznie przez dwadzieścia lat po jej śmierci. Była przekonana, że nikt nie zrozumie jej dzieł. Ostatnim marzeniem Hilmy było, aby jej kolekcja nigdy nie została podzielona. Wszystko to, co po niej zostało, uratował jej siostrzeniec Erik. W jednym z wywiadów powiedział, że to prawdziwy cud, iż obrazy ocalały, gdyż dach na strychu był  wykonany z cyny, a latem temperatura przekraczała tam czterdzieści stopni.

Spuścizna Hilmy

W latach 70. Erik we współpracy z Towarzystwem Antropozoficznym założył fundację jej imienia, która do dziś dba o spuściznę Hilmy. Rodzina chciała przekazać kolekcję w prezencie dla Moderna Museet w Sztokholmie, ale darowizny odmówiono. Dopiero w latach 80. dzięki historykowi sztuki Åke Fantowi jej sztuka została zaprezentowana międzynarodowej publiczności na konferencji Nordik w Helsinkach (1984). Z kolei obrazy zostały opublikowane po raz pierwszy na wystawie w County Museum of Art w Los Angeles w 1986 roku na wystawie „The Spiritual in Art: Abstract Painting 1890-1985”.

W 2012 roku Museum of Modern Art w Nowym Yorku odmówiło włączenia jej dzieł w skład wystawy poświęconej pionierom abstrakcjonizmu, ale już rok później obrazy Hilmy af Klint zostały wybrane, aby oficjalnie reprezentować Szwecję na Biennale w Wenecji. Również Moderna Museet się "zrehabilitowało" i zorganizowało retrospektywną wystawę monograficzną artystki. Mimo wszystko tak naprawdę dopiero w tym roku siedemdziesiąt pięć lat po śmierci doceniono jej geniusz. Muzeum Guggenheima w Nowym Yorku zorganizowało wystawę „Hilma af Klint: Paintings for the Future”, która pobiła rekordy frekwencji. Już na tydzień przed zamknięciem wystawę odwiedziło ponad 600 tysięcy osób, co jest rekordem w 60-letniej historii muzeum.


Widok wystawy „Hilma af Klint: Paintings for the Future” w Muzeum Guggenheima w Nowym Yorku z 2019 (źródło: www.hilmaafklint.se)

Hilma była przekonana, że rzeczywistość nie ogranicza się jedynie do świata materialnego. Jej sztuka jest nasycona symbolami, literami i słowami. Prace te można rozumieć w szerszym kontekście modernistycznych poszukiwań nowych form artystycznych. Zainteresowanie duchowością w czasie tworzenia obrazów było popularną praktyką, a teozofia inspirowała wielu europejskich twórców. To, co warto podkreślić, to fakt, że jej prace abstrakcyjne powstały niezależnie od współczesnych ruchów rozwijających się w Europie.

Czerpała ze współczesnej psychologii, spirytualizmu, okultyzmu oraz mitologii Wschodu. Spectrum jej zainteresowań było naprawdę szerokie. Stała się dzięki temu mistyczną outsiderką, chociaż nie stroniła od badań stricte naukowych. Jej œuvre to droga do poznania własnego wnętrza, ścieżka kontekstu życia w ogóle. Idealnie pasuje do niej słowo jasnowidza. Była osobą, która miała zdolność widzenia więcej niż to, co ukazuje świat materialny "tu i teraz". Widziała zawoalowaną istotę rzeczy.

Można powiedzieć, że to od szwedzkiej artystki zaczął się abstrakcjonizm. Być może gdyby nie skrytość oraz testament, świat wcześniej mógłby docenić jej twórczość. Była jednak przekonana, że muszą minąć lata, zanim ktoś ją zrozumie. Każdy teraz powinien dołączyć nazwisko Hilmy af Klit do grona twórców malarstwa abstrakcyjnego.

Dodano 2019-08-22 w Historie przez Aleksandra Pietrzak
Koszyk