2024-11-19
O Annie Delvey, a właściwie Annie Sorokin, zrobiło się głośno, gdy wyszło na jaw, że kobieta podając się za niemiecką dziedziczkę zdołała wyłudzić od nowojorskiej elity 200 tysięcy dolarów. Kontrowersyjna sprawa stała się inspiracją dla miniserialu, który powstał dla Netflixa ("Kim jest Anna?"), dzięki czemu Anna zyskała jeszcze większą popularność. Aktualnie media donoszą, że oszustka pracuje nad wystawą indywidualną swojej sztuki, którą tworzyła przebywając w więzieniu.
Prace Anny Sorokin pierwszy raz były prezentowane podczas wystawy grupowej „Uwolnić Annę Delvey”, w towarzystwie dzieł artystów i artystek zainspirowanych jej historią. Przy tej okazji, kobieta współpracowała z Alfredem Martinezem, który odpowiedzialny był za adaptację jej szkiców do większych formatów. Mężczyzna nie był przypadkowym wyborem, bowiem sam ma na koncie wyrok związany z oszustwem. Na początku lat 2000 sprzedał kolekcjonerom własnoręcznie wykonane kopie obrazów Jeana-Michela Basqiata za ponad 100 tysięcy dolarów. Martinez, tak jak Sorokin, jest reprezentowany przez Founders Art Club. Co istotne, pełnił on także funkcję kuratora na wspomnianej wcześniej grupowej wystawie.
Chris Martine, współzałożyciel organizacji reprezentującej Sorokin na rynku sztuki, opisuje jej styl jako „połączenie szkiców modowych z satyrycznymi komiksami”. Jak się zatem okazuje, niejako dzięki swojej kontrowersyjnej przeszłości, Sorokin ma szansę zaistnieć w artystycznym świecie jako indywidualna twórczyni, która już teraz postrzegana jest jako intrygująca, fascynująca postać. Wielkoformatowe reprodukcje dwudziestu rysunków wykonanych ołówkiem i farbą akrylową, nad którymi kobieta pracowała w areszcie, mają być zaprezentowane na kwietniowej wystawie. Każda z nich wyceniona jest na około 10 tysięcy dolarów. 15 % zysku Delvey deklaruje przekazać na organizację charytatywną.